Szłam spokojnie przez polanę, rozglądając się we wszystkie strony świata. W pewnym momencie się zatrzymałam i usiadłam przy samotnym drzewie. Zamknęłam oczy, i czerpałam spokój, gdy nagle wyskoczyło stado jeleni i biegnącego wilka. Wkurzyłam się, to prawda, od razu podbiegłam do niego z wrzaskiem.
- Po coś sprowadził tutaj jelenie! To jest jedyna cicha polana w tej watasze!
- Wybacz, nie wiedziałem. - Odwrócił się w moja stronę. - Jak się nazywasz?
- Villag... - Przewróciłam oczami. - A ty?
(Jakiś basior?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz