- Nie ma za co. - Uśmiechnąłem się do wadery. Całą drogę szedłem za nią, nic się nie odzywając, ale w końcu rzekłem. - Jesteś głodna?
- Nie, jak na razie to nie. - Odparła
- Jeśli chcesz to mogę coś przynieść.
- Jak chcesz. - Położyła się na ziemi obok jeziora. Ja pobiegłem "na zające". Jak dotarłem na łąkę, gdzie dużo ich było, około 15 osobników. Zakradłem się cicho, i złapałem jednego, którego po chwili zabiłem. Wziąłem zdobycz do pyska po czym szybko pobiegłem do Sihir. Położyłem zająca obok jej głowy i powiedziałem:
- Chcesz?
<<Sihir?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz