czwartek, 1 stycznia 2015

Od Shelin C.D Kurai'ego

   Długo siedziałam ukryta w krzakach niedaleko dość wysokiego klifu. Nie miałam pojęcia czym się zająć, a przecież ziół wiecznie zbierać nie będę. Chyba zasnęłam, bo gdy znów otworzyłam oczy na niebie nie było już promieni słonecznych. Była noc. Wygramoliłam się z zarośli i patrzyłam na księżyc. Kiedyś potrafiłam wpatrywać się z niego całą noc.Nagle tuż obok mnie przemknął z zawrotną szybkością basior. Zamrugałam kilka razy by upewnić się czy coś mi się nie przywidziało. Jednak nie pomyliłam się, postać mknęła w stronę klifu. Nie myśląc długo pobiegłam w tę samą stronę. Gdy basior znalazł się na szczycie chwilę popatrzył w niebo, a potem padł na ziemie ciężko dysząc. Podeszłam niepewnie do niego.
-Wszystko w porządku?-spytałam trochę zaniepokojona.


<Kurai?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz