Szedłem sobie spokojnie przez las rozglądając się na boki. Tak idąc zauważyłem waderę przy potoku, podszedłem do niej
- Cześć, jak masz na imię? - Uśmiechnąłem się.
- Sihir, a ty? - Zdziwiona.
- Azzai, miło mi cię poznać.
- Mi ciebie też. Ile ty tu już siedzisz?
- Trochę. - Uśmiechnęła się.
- Nie jesteś głodna? - Spytałem.
(Sihir?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz